Spięcie między posłankami na posiedzeniu komisji. „Tutaj nie trzeba wielkiej lotności, żeby zrozumieć tę subtelną różnicę”
We wtorek rano połączone sejmowe komisje edukacji, nauki i młodzieży oraz obrony narodowej rozpatrzyły uchwałę Senatu w sprawie nowelizacji prawa oświatowego, czyli tzw. „lex Czarnek”. Senatorowie opowiedzieli się za odrzuceniem ustawy w całości bez wprowadzania poprawek.
„Lex Czarnek” znów w Sejmie
Zanim posłowie zajęli się uchwałą Senatu, padło kilka wniosków formalnych. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy domagała się przerwy i odroczenia obrad komisji do czasu odniesienia się przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka do interwencji poselskiej i wniosku o odwołanie małopolskiej kurator Barbary Nowak. Wniosek jednak przepadł w głosowaniu.
Odroczenia obrad albo zamknięcia posiedzenia chcieli także posłowie Koalicji Obywatelskiej. Z wnioskami występowali Krystyna Szumilas, Katarzyna Lubnauer i Piotr Borys. Szumilas argumentowała potrzebę odroczenia obrad trwającymi kontrolami w kuratoriach. Posłanka przekonywała, że w większości kuratoriów nie było skarg od rodziców na organizację zajęć pozalekcyjnych. – Pani poseł, zgłaszanie wniosku formalnego nie polega na opowiadaniu o tym, co pani robi – chciała jej przerwać przewodnicząca komisji Mirosława Stachowiak-Różecka. – Ogranicza pani możliwość prowadzenia debaty, w momencie, gdy sytuacja dla was jest nieprzyjemna – odpowiadała Szumilas. Ten wniosek również został odrzucony. – Od kiedy pani jest cenzurą, tego co my mówimy? – pytała przewodniczącą Katarzyna Lubnauer.
Szumilas: Nie można uchwalać ustawy opartej na kłamstwie
Uchwałę Senatu w sprawie odrzucenia ustawy zaprezentował senator KO Bogdan Zdrojewski. Szumilas poparła zdanie Senatu i wskazywała na wady ustawy. – Nie można uchwalać ustawy opartej na kłamstwie – stwierdziła. jak mówiła, opozycja ma największy problem z dostępem do informacji w tych kuratoriach, gdzie kuratorzy są „zależni politycznie”. – Odbiera się kompetencje samorządowcom, rodzicom, wciska się szkołę w ramy prawne, które działały w czasie PRL. Tam też był inspektor nadzoru, który sprawdzał, co się w szkołach dzieje (...). Państwo te same przepisy chcecie wprowadzać dzisiaj, w XXI wieku, kiedy szkoła powinna być otwarta – mówiła posłanka KO.
Riposta posłanki PiS
Odpowiedziała jej posłanka PiS Lidia Burzyńska. – Już dość tej hipokryzji. Na sali plenarnej powiedziałam, że my chyba pracujemy na dwóch różnych drukach. Dziwię się, że pani – była minister edukacji – nie potrafi literalnie odczytać zapisu art. 86 – mówiła posłanka. – Tutaj nie trzeba wielkiej lotności, żeby zrozumieć tę subtelną, aczkolwiek bardzo ważną w procesie edukacyjnym, różnicę – zaznaczyła. Burzyńska zarzuciła też opozycji, że zadają kuratorom „tendencyjne pytania”. – Czy pani rozumie co to znaczy wypowiadanie głosu za i przeciw? Szanujmy się! Nie szanujecie nas na komisji to znaczy, że nie szanujecie też woli rodziców – grzmiała posłanka PiS. – Powiedziała pani poseł nieprawdę – odpowiedziała jej Szumilas.
Za przyjęciem stanowiska Senatu w sprawie "lex Czarnek" opowiedziało się 37 posłów, przeciw było 39, a jedna osoba się wstrzymała. Teraz ustawą zajmie się ponownie Sejm na sali plenarnej.